Mój płaszcz w końcu skończony!
Ale jest, powstał, będę go chętnie nosiła:).
Idealny jest na teraźniejsze mało zimowe Bogatyńskie warunki:).
Mój manekin jest troszeczkę większy ode mnie i płaszczyk wygląda na ciasny;p.. U mnie leży super i nic się nie ciągnie przy zapięciu:).
Tył z dwiema kontrafałdami by wszystko się dobrze pomieściło:)
Kawałki skóry pikowałam sama, dlatego też nie jest idealnie prosto ale uważam, że daje radę;)...
Flauszu miałam nie dużo więc nie wystarczyło mi na większe obłożenia przodów. Tak to jest jak się ma kilkanaście pomysłów na raz i zamawia za mało flauszu. Pierwotnie to miała być kurteczka i wszystko byłoby super. Ale Ja Gosia musiałam coś nawymyslać;p Tym bardziej że zanim go skończyłam minęło dużo czasu. A dużo czasu to dużo wymyślania:) I proszę powstał płaszczyk jesienny w zimę. Dzięki pogodzie jaka jest za oknem (jesienna)to płaszczyk czasami zakładam;p
Do miłego następnego posta:)...