Pomysł wpadł do głowy,
na komplecik dzianinowy.
Resztki wykorzystać chciałam
więc do pracy się zabrałam.
Magiczne nożyce wycinały,
szpilki wszystko spinały.
Później do maszyny,
efektu końcowego sprawczyni.
Wszystko elastycznie połączone,
pod żelazko położone.
Para buuch, para buuch!
I tak powstał nowy ciuch!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz